Rozmiar czcionki: Ab Ab Ab

Sandał

rozpinam grzebień złotych włosów
ponad młodości doliną
ptaki śpiewają jutrznię ranną
i zapalają wiśnię świtu,

jak dobrze gryźć młodości jabłko
palcami pieszcząc skórkę złotą
i nic nie wiedzieć, nie dostrzegać
gwiazdy jesieni u namiotu,

spieniona łąka lat wilgotnych
nagle się zgarbi, zesztywnieje
i artretyczny palec czasu
wskazówką czerni skamienieje;

zapomnij chwilę tę współczesną
i rozwiąż sandał moich marzeń
bądźmy jak - dziś -, jak - jutro - wczoraj
jak wiatr i niebo, o tej porze...

 

Jurata