Rozmiar czcionki: Ab Ab Ab

Nie ma jak w Gdyni
        

Wśród szumu fal, okrzyków mew,
Wśród innych różnych zdarzeń,
Powstało miasto – to ulubione
Z morza, powietrza i marzeń.

I tak się wszystko nagle zaczęło,
A czas wciąż pędzi i mija
I tyle lat już upłynęło,
A Gdynia się nadal rozwija.

A w naszym mieście serca gorące
Ciągle nam dopomagają,
Dobrych pomysłów mają tysiące,
Seniorów na względzie mając.

Nagle powstały dość liczne kluby,
Które Seniorów tak bardzo cieszą,
Różne dziedziny oferujące,
I ludzie do klubów się spieszą.

Taka obecnie nastała fala,
Że klub jest w każdej dzielnicy,
Wciąż oferuje tyle programów,
Że czasem trudno je zliczyć.

A tu Seniorzy oszołomieni
Przeróżnych zajęć ogromem,
Swój czas spędzają w gronie przyjaciół
W klubach, a więc poza domem.

Nadzieja serca nasze napełnia,
Na twarzach nawet uśmiech zagości,
Więc do swych klubów słuchać muzyki
Biegną tak chętnie, z wielką radością.

Fala radości ciągle narasta,
Ludzie też częściej się uśmiechają
I coraz więcej ludzi się cieszy,
Że właśnie Kluby Seniorów mają.

Wspaniałym ludziom to zawdzięczamy,
Radości swojej nigdy nie kryjąc,
Więc bardzo głośno im zaśpiewajmy:
Sto lat, niech sto lat nam żyją!

 

Nina Pruszkowska-Żelazkowa
Sierpień 2010 rok