Rozmiar czcionki: Ab Ab Ab

Kibica nerwy
Nerwy panie, kibica nerwy!
Najpierw jeden zero do przerwy
a potem szczęście dla Helwetów:
był gol do bramki, ale nie tu
gdzie trzeba a na naszą korzyść.
A może w piłce o to chodzi by nabiegać się
po boisku wobec kibiców gwizdów, pisków,
przy głosach trąb i gąb wrzeszczących
jak stado wyjców amazońskich?
A do tego sprawozdawcy głos:
na litość boską, niech strzeli ktoś!
I tak panie nerwy bez przerwy,
no bo jeszcze dogrywka ma być -
bramkarza trzeba okraść z werwy
no i w tę jego bramkę trafić!
A jeszcze tego brakowało żeby rozstrzygnąć się
to miało w rzutach karnych, moja ty dolo
- jak oni nas w tym wyswawolą
to co ja zrobię, cienki Bolo?
A tu z trzymania kciuki bolą...
i wciąż te nerwy, nerwy panie,
bo Lewy strzeli czy nie strzeli,
a jeśli nie to co się stanie?
Oby to wszystko diabli wzięli... lecz nie,
bo Helwet nie dał rady, nie trafił nawet w światło bramki!
Lubimy takie niespodzianki i kto tu teraz zszedł na dziady?
Wiadomo, górą nasze orły - kto w to nie wierzył jest niemądry.
Tylko te nerwy na uwięzi trzymać mocno by nie roztrwonić,
żeby czas cały śpiewem rzęzić głośno: Polska – biało-czerwoni!
                                                Czesław Aleksak 25.06.2016 r.